poniedziałek, 23 stycznia 2017

4.

Tak bardzo lubiłaś jak dawał gazu i jechał jak wariat omal nie powodując wypadku...
Zawsze wtedy krzyczałaś na Niego żeby zwolnił, ale w rzeczywistości czułaś, że to wszystko inne jest takie nieważne, że jesteście tylko wy, prędkość i muzyka, którą zawsze wtedy pogłaśniał tak, że nie słyszałaś własnych myśli. 
Zapominałaś o całym świecie, o swojej niepewnej przyszłości, żyłaś tym co jest tu i teraz. I nawet jak był po tych 7 piwach i patrzył na ciebie zamiast na drogę wiedziałaś, że nic ci nie grozi, że nie pozwoli by coś wam się stało. 
A nawet jeśli miałoby się stać... to trudno... I tak nie miałaś wtedy nikogo i niczego poza Nim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz