Myślisz o nim codziennie od tego pierwszego spotkania, mimo że w pewnym momencie kazał ci się odpierdolić. Może ładniej to ubrał w słowa-nieważne.
Był dla ciebie wszystkim. Nic i nikt inny się nie liczył, mimo że od pewnego momentu wiedziałaś , że dla niego to nie jest to, że jego serce nie pompuje szybciej krwi gdy cię widzi, że nie poprawia mu się humor kiedy do niego napiszesz.
Miałaś do końca nadzieję, że nagle zmieni zdanie, bo dawał do tego liczne powody. Całował cię w czoło, przytulał kiedy marzłaś i kochał się z tobą. Jednak w tym wypadku nadzieja okazała się matką głupich i nieszczęśliwe zakochanych.
I wolałabyś żeby choć raz twarzą w twarz był tym skurwielem z sms-ów, a nie romantykiem wręcz niekiedy do porzygu. Wtedy łatwiej by ci było się z tym pogodzić. Nie wspominałabyś tylko tych dobrych chwil, bo te złe były tylko wiadomościami, zbiorem liter na ekranie twojego telefonu. Oczywiście one również zapadły ci w pamięć, ale ich nie wizualizujesz sobie każdej nocy przed zaśnięciem. Przecież wszyscy wolimy pamiętać to co dobre, co wywołuje uśmiech na naszej twarzy.
Chciałabyś wiedzieć co mu siedziało w głowie przez cały ten czas, co nim kierowało, jakie tak naprawdę miał zamiary, no i po co do cholery mówił że cię kocha. Ta niewiedza jest najgorsza, bo zadajesz sobie codziennie te same pytania, które pozostają bez odpowiedzi. Każdego dnia próbujesz ją znaleźć, w twojej głowie są miliony teorii spiskowych i gdybań i to niszczy ciebie, twoją wiarę w mężczyzn, w miłość i całą ludzkość.
Stajesz się zimna, nieufna. Obwiniasz się, że w którymś momencie popełniłaś błąd, powiedziałaś o jedno słowo za dużo albo za mało, że niepotrzebnie rozebrałaś się przed nim ze wszystkich tajemnic, uczuć i emocji. Że podałaś mu się cała na tacy, a on tą tacę wyrzucił do kosza i poszedł dalej, jak gdyby nigdy nic. A ty... zostałaś sama z tym emocjonalnym rozpierdolem i nie potrafisz się pozbierać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz