-Jesteś
pogodzona z przeszłością? Póki się z nią nie pogodzisz
nie będziesz nigdy w pełni szczęśliwa.- powiedział do mnie W podczas naszej pierwszej rozmowy
-Tak
- skłamałam
Pierwszy
raz myśli o jakimś wydarzeniu tak długo mnie trzymają. Nie poszło
to wszystko tak jak to sobie zaplanowałam. Nie miałam go poznawać,
zakochiwać się...
Miałam
się pokojowo rozstać z ojcem moich dzieci i wrócić do
Polski. A tu tyle się wydarzyło... i tyle samo się nie wydarzyło.
Minęło tyle czasu, a ja wciąż myślę o Nim codziennie. Po
przebudzeniu i przed snem. Na papierosie i przy piwie. Słuchając
muzyki i biorąc kąpiel. Słysząc dźwięk wiadomości i widząc
szarą Corse.
Z
wieloma rzeczami potrafiłam się pogodzić, mało co już mnie
rusza. O wielu wydarzeniach, które kiedyś wydawały mi się
wielkimi tragediami dziś już nie pamiętam. Ale to... to jest moje
utrapienie.
Ludzie
przychodzą i odchodzą. Już dawno się o tym przekonałam. Jednak
na to odejście nigdy nie byłam gotowa.
Silna
i niezależna ja nie umiem sobie z tym poradzić. Jebać miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz